W marcu jak w garncu :) Ha ha zwłaszcza w górach /Kasprowy Wierch zimą

Hu hu ha  w marcu zima :) 
Tak tak w centralnej Polsce świeci słoneczko i czuć powiew wiosny a na Podhalu zima a dokładniej w wyższych partiach gór  :)
Wypad jak każdy inny spontaniczny i pod  znakiem zapytania do ostatniej chwili.
A to nie miałam potwierdzonego urlopu a jak już się potwierdził to wbrew pozorom ciężko było o nocleg. Okazało sie , że jest wielu chyba romantyków skoro weekend z Dniem Kobiet na czele był tak oblegany.
Ja jestem mega szczęśliwa, że udało mi się kolejne urodziny spędzić właśnie tam.
Fajerwerki ,szampan tort itd to nic w porównaniu z spełnionymi marzeniami ,celami itd.
Wybraliśmy się  na 5 dni w ciągu których był czas na relaks jak i górskie wyzwania.
Poraz kolejny zatrzymaliśmy się na Pardałówce  tak tak wiem ,że kocham Kościelisko ale tutaj też jest pięknie .
Pierwszy dzień jak zwykle leniuchowanie i spacerki po okolicy zaś następnego był Kasprowy przez Murowaniec :)
Nasz spacer zaczęliśmy oczywiście z Kuźnic  ale nie szlakiem zielonym tym razem a niebieskim na Halę Gąsienicową i Schronisko Murowaniec a potem wyżej.
Czas podejścia podobny z szlakiem zielonym  bo z Kuźnic  do Murowańca  ok 2 h a z tamtąd na szczyt  Kasprowego 1 h.

Dla mnie osobiście niebieski jest ciekawszy. Widoki jakie mijamy po drodze to bajka . I w dodatku podejście wydaje się łagodniejsze . Hmm no chyba ,że idziemy np w marcu gdzie szlaki są oblodzone i podejście jest dość męczące lecz możliwe i na koniec pełne euforii.
Idąc przez Boczań idziemy jak już wspomniałam niebieskim szlakiem który wiedzie przez las.
Mozolnie idziemy do góry aż dochodzimy do Skupień Upłaz gdzie mijamy przepiękną panoramę Podhala . 
Idąc dalej kierując sie w stronę przełęczy miedzy Kopami widzimy Giewont oraz Wielki Kopieniec .
Po dotarciu do Przełęczy miedzy Kopami zauważymy łączenie się szlaku niebieskiego z żółtym.
Dzięki temu ,że są tam ławeczki możemy przysiąść i nabrać sił na dalszą wędrówkę .
Od Przełęczy początkowo wiedzie idziemy po dość płaskim terenie.
Przed Nami rozpościerają sie przepiękne widoki na Kozi Wierch ,Granaty czy też Świnicę i Kościelec .
Docieramy do drewnianych schodków prowadzących na Halę lecz zimą zaśnieżonych oraz oblodzonych .
Chwilę później Naszym oczom ukazują się charakterystyczne szałasy pasterskie a zwłaszcza słynna Betlejemka .


Chwilę później jesteśmy przy Murowańcu gdzie możemy napić się ciepłej herbatki ,grzańca i skosztować przepysznej szarlotki .
Po chwili odpoczynku ruszamy dalej żółtym szlakiem w kierunku Kaspro .
Oj tak i tutaj się zaczęło :)  Po pierwsze  było biało i słabo przetarty szlak a w pewym momencie niewidoczny .Po drugie szliśmy tędy poraź pierwszy więc nie wiedzieliśmy jak dokładnie wiedzie szlak . A po trzecie wiało jak cholera .
Gdy już ruszyliśmy w górę widoki zapierające dech . Idąc dalej docieramy do dolnej stacji narciarskiej. I tu był zong poszliśmy wg strzałek ale w pewnym momencie był zatarty szlak więc się zakręciliśmy czy powinniśmy iść wzdłuż stoku czy jednak gdzieś bokiem. I nie tylko my nmieliśmy tę zagwozdkę ale ekipy które do nas dołączyły też sie zastanawiały. Ale spokojnie po paru minutach opanowaliśmy sytuacje i poszliśmy wzdłuż trasy narciarskiej a konkretnie po jej lewej stronie .
Mimo iż było stromo i pod górę cały czas ,wiatr wiał jak oszalały to widoki m.in na szczyty Kościelców jak i Świnicę rekompensowały wszystko. 
I to wtedy zrozumiałam ,że moja kondycja jest na poziomie 0.
Po drodze mijaliśmy masę narciarzy jak i ratraki odśnieżające trasę .
Mijamy Suchą Przełęcz i już tylko kilka minut dzieli Nas od zdobycia szczytu Kaspro.
Będąc na górze uczucie szczęścia jest mega . Mimo ,że na szczycie byłam niejednokrotnie to każde podejście z innej perspektywy ,w innych warunkach oraz innym szlakiem to coś jakby nowego .

A wy macie jakieś wspomnienia z gór?? Lubicie spacery po szlakach czy może błogie lenistwo z widokiem na nie??

Komentarze

Obserwatorzy